22 czerwca 2017

Skutki uboczne wakacji!


Już za chwilę, już za momencik...wakacje. Nie tylko dzieci na nie czekają, dorośli również marzą o beztroskim plażingu, gdzieś na Karaibach, albo chociaż na niezatłoczonej plaży nad Bałtykiem. Nie ma co się dziwić, w końcu po całym roku zasuwania w szkole, czy w pracy urlop się należy jak psu buda. No właśnie, a co z psem?!

13 czerwca 2017

Jajko sadzone z samochodu!!!


 
          Sekunda? Chwilka? Momencik?
A w tym czasie zdążyli zebrać się gapie i przyjechać patrol. Czyli ta sekunda, to wcale nie taka sekunda. Tyle kampanii, tyle apeli, a wciąż docierają coraz to nowe informacje o dziecku pozostawionym w aucie. Problem powraca co rok jak bumerang. Robi się coraz cieplej, sezon wakacyjny przed nami i tylko czekać, aż jakiś rodzic znów tylko na sekundę, wyskoczy do sklepu po kilogram cukru.

W upalne dni samochód bardzo szybko się nagrzewa. Kilka dni temu pojechaliśmy na zakupy do centrum handlowego. W samochodzie, na przednim siedzeniu zostawiliśmy butelkę z wodą. Wróciliśmy po około dwóch godzinach. Syn chciał się napić i sięgnął po wodę. Butelka była tak nagrzana, że nie dało jej się wziąć w ręce. To nie był jakoś wybitnie upalny dzień, było ciepło, ale nie upalne. Byłam w szoku! Wiedziałam, że samochód się nagrzewa, ale nie zdawałam sobie sprawy, że to są aż tak wysokie temperatury. Nie mogłam przestać o tym myśleć.


Dwa dni później wpadłam na genialny pomysł. Postanowiłam zrobić eksperyment za pomocą jajka i patelni, który uwiecznie na zdjęciach i puszczę w świat. Rozbiłam jajko, a patelnię postawiłam na desce rozdzielczej w naszym samochodzie. Była godzina mniej więcej 11.30.  To też nie był upalny dzień, więc o 12.30 stwierdziłam, że to bez sensu, bo o 13 wyjeżdżamy, a do tego czasu eksperyment się nie uda. Poszłam wyjąć patelnię i uchylić okna, aby się przewietrzyło w samochodzie zanim do niego wsiądziemy(nasz samochód ma 20 lat i klima działa z dużym opóźnieniem). Mało nie padłam jak zobaczyłam, że jajko jest praktycznie "usmażone". W godzinę!!!
Podkreślam-  to nie był upalny dzień, było około 25 stopni.


Nawet nie chce wiedzieć co czują dzieci, czy zwierzęta pozostawione w samochodzie na pełnym słońcu, gdy termometry pokazują ponad 30 stopni. Nie potrafię zrozumieć, jak rodzic/właściciel może zafundować swemu podopiecznemu taki piekarnik.

Ja wiem, że zakupy z dziećmi potrafią być męczące.  Wiem, bo sama wielokrotnie to przerabiałam i w sumie nadal przerabiam. Mimo to, nigdy nie zostawiłam dzieci w samochodzie i nie pognałam między sklepowe półki.  Nie oszukujmy się, ale nawet zakup kilograma cukru zajmuje więcej niż "sekundę"