3 stycznia 2018

O tym, jak zostałam pomocnikiem św. Mikołaja, dzięki Wader Fabryka Zabawek.


Ten wpis powinnam napisać już jakiś czas temu, ale emocje musiały nieco opaść, a ja musiałam wszystko poukładać sobie w głowie tak, żeby powstało coś sensownego.
Pewnie spodziewacie się w tekście czegoś w stylu "gdy byłam małą dziewczynką, chciałam zostać elfem świętego Mikołaja. Moje marzenie się spełniło i na chwilę udało mi się nim zostać...". Nie, jako dziecko nie chciałam być elfem świętego Mikołaja, chciałam wtedy zostać wróżką. Wróżką niestety nie zostałam, ale za to ostatnio miałam okazję popracować dla świętego Mikołaja i przez kilka godzin rozdawałam uśmiechy w Centrum Zdrowia Dziecka . Takie szczere, prawdziwe uśmiechy.

Pod koniec listopada na moim prywatnym, facebookowym koncie wyświetlił się post firmy Wader Fabryka Zabawek, w którym informowali, że poszukują trzech pomocników świętego Mikołaja, którzy 12 grudnia w ramach akcji "Dajemy Radość" pomogą rozpakować zabawki w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Z szybkością światła odpaliłam pocztę i zaczęłam pisać zgłoszenie. Jednak po chwili dotarło do mnie, że mam obowiązki, które ciężko będzie przeorganizować, a poza tym trochę wątpiłam w to, że zostanę wybrana.

Odpuściłam. Wtedy nie wysłałam maila ze zgłoszeniem, ale temat kilka dni siedział w mojej głowie, a wręcz nie dawał mi spokoju. Pomaganie jest fajne i warto podarować komuś cząstkę siebie, kilka chwil swojego życia. Była okazja zrobić coś dobrego, coś pozytywnego. 
Powiedziałam o tej akcji mężowi, to taki mój głos rozsądku. Wiecie co powiedział?
"I na co czekasz? Zgłoś się! Damy radę!"

Zgłosiłam się, a kilka dni później otrzymałam informację, że się dostałam. Muszę tu wspomnieć tak dla jasności, że zgłaszałam się jako osoba prywatna.
Nawet nie wiecie jak się cieszyłam. Bałam się tylko jednego, że podczas akcji emocje wezmą górę i tak po prostu pęknę. Wiedziałam gdzie jadę i co mogę tam zobaczyć. Centrum Zdrowia Dziecka jest jednym z największych, specjalistycznych szpitali pediatrycznych w Polsce. 
PEDIATRYCZNYCH!!!

12 grudnia, punktualnie o godzinie 9.00 stawiłam się w wyznaczonym miejscu, gdzie już czekali pozostali uczestnicy akcji. 
Dziś mogę śmiało stwierdzić, że to były właściwe osoby, na właściwym miejscu- pozytywnie zakręcone o sercach tak wielkich, że ciężko to sobie wyobrazić. 
Po krótkiej "odprawie" poszliśmy do magazynu, gdzie czekały na nas palety z zabawkami. Musieliśmy rozpakować je i przygotować 15 takich samych zestawów.
To nie było kilka zabaweczek, to było osiem ogromnych palet, zapakowanych po sam sufit! Ktoś, kto oddaje aż tyle zabawek, musi być dobrym człowiekiem.
Niestety, nie udało nam się rozpakować wszystkiego na czas, w związku z czym jeden pomocnik świętego Mikołaja miał misje specjalną -musiał zostać w magazynie i dalej rozpakowywać palety. Tu ogromne brawa dla Pana, który został i odwalił kawał dobrej roboty!





Zapakowaliśmy nasze sanie po same brzegi i wyruszyliśmy rozdawać hurtowo uśmiechy. Zanim jednak wsiedliśmy do windy, która miała zawieźć nas na pierwsze dwa oddziały, delegacja poszła po gościa specjalnego, który miał nam pomóc, a którym była piosenkarka i aktorka Jula.
Ja zostałam pilnować sani, żeby przypadkiem nigdzie nie odleciały;) Wtedy też stało się to, czego bałam się najbardziej. Gdy zobaczyłam, że z windy wyjeżdża łóżko, a na nim dziecko zwinięte w kuleczkę po prostu straciłam nad sobą kontrolę. To było silniejsze ode mnie. Tu z kolei brawa dla pracowników szpitala, którzy pomogli mi szybko dojść do siebie i naładowali mnie pozytywną energią.

Gdy wchodziliśmy na oddziały, panował tam spokój i taka dziwna cisza, jakby czas stanął w miejscu, ale gdy zaczęliśmy wnosić zabawki na świetlice nagle robił się gwar, a wokół słychać było już tylko dziecięcą radość. W sumie nie tylko dziecięcą;)
Sami też daliśmy ponieść się radości i razem z dziećmi rozpakowywaliśmy zabawki, a nawet bawiliśmy się nimi. Na oddziałach chcieliśmy dać z siebie 120% i poświęcić tym dzieciakom chociaż chwilę, a nie w pośpiechu zostawić zabawki i uciekać dalej! Staraliśmy się wnieść trochę radości, uśmiechu i beztroski. Chcieliśmy zrobić to jak najlepiej potrafiliśmy.
Daliśmy radę, nie było łatwo, ale daliśmy radę! To było niesamowite i nie da się tego opisać słowami, albo ja mam tak ubogi zasób słów;)






Udało nam się odwiedzić dziesięć oddziałów. Na resztę po prostu nie starczyło czasu. Szpital ma swój rytm dnia i nie mogliśmy zakłócać go swoją obecnością. Na pozostałe oddziały zabawki mieli dostarczyć pracownicy. Centrum Zdrowia Dziecka jest olbrzymim szpitalem i logistyka była naprawdę trudna do ogarnięcia. Łatwo było stracić orientacje w terenie i gdyby nie pomoc pracowników szpitala, szybko byśmy się pogubili. Gdy wypakowaliśmy wszystkie zabawki z wózka, musieliśmy zjechać razem z nim windą na parter, później przejść kilka dłuuuuugich korytarzy i znów zjechać windą do magazynu, gdzie w ekspresowym tempie musieliśmy zapakować wózek zabawkami i tą samą drogą wrócić na kolejny oddział. Nie dość, że wózek zapakowany był po same brzegi, to jeszcze nie chciał współpracować. Do dziś zastanawiam się, czy to ja prowadziłam ten wózek, czy to wózek prowadził mnie. Tu z kolei ogromne brawa dla Pani, która działała z ramienia firmy Wader i koordynowała całą akcje. To dosłownie kobieta petarda- stała obok z pustym wózkiem, za chwilę się odkręcam, a ona już stoi z pełnym! Magia!

Cieszę się, że mogłam tam być i zrobić coś niesamowicie dobrego. Cieszę się, że są na tym świecie ludzie, którzy organizują takie akcje. Nie wiem czy wiecie, ale w tym roku akcja "Dajemy Radość" organizowana była po raz czwarty. Pierwszy transport zabawek pojechał do szpitala w Prokocimu( Kraków), jako drugi obdarowany został szpital w Gdańsku i Hospicjum w Gdyni, a w ubiegłym roku w ramach tej akcji transport zabawek trafił do szpitala w Lublinie. Poza tym firma Wader Fabryka Zabawek dostarczyła zabawki do 12 innych szpitali między innymi w Szczecinie, Iławie, Gorzowie, Krośnie i Strzelcach Opolskich.  Łącznie zostało obdarowanych już 17 szpitali!

Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę mogła wziąć udział w takiej akcji i kolejny raz zrobić coś super hiper dobrego. Pomaganie jest fajne i naprawdę warto pomagać!
Zapamiętam tamten dzień na zawsze, tego jestem pewna. Na zawsze zapamiętam dziewczynkę z oddziału onkologii, która poprosiła żebym zamieniała się z nią czapkami. Ja miałam czapkę Mikołaja, a ona różową w kwiatki. Nie chciałam, nie umiałabym i nie mogłam odmówić, jednak nie wzięłam jej czapeczki.
Na zawsze zapamiętam chłopca, który razem ze mną roznosił na oddziale gazetki, był taki szczęśliwy i wesoły.
To zostanie ze mną już na zawsze...











40 komentarzy:

  1. Super sprawa! Życzę Ci abyś mogła brać udział w niejednej takiej akcji. Warto pomagać, zawsze! W ten albo w inny sposób :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super akcja, brawo! Pamiętam, jak leżałam z Madzią w szpitalu na majówkę, troje dzieci na oddziale, cisza nie do zniesienia :( Szpital kojarzy Nam się ze smutkiem i tęsknotą za domem, a dzięki takim ludziom jak Wy choć na chwilę pojawia się słońce w szpitalnych salach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Akcja jest przepiekna. Lezalam kiedys w CZD - Twoje zdjecia przypomnialy mi te korytarze ;)
    Na pewno dzieciaki szalaly z radosci - taka namiastka swiat i mikolaja to prawdziwy cud ;)
    Brawo Wy!

    OdpowiedzUsuń
  4. świetna akcja ! sama od pewnego czasu organizuje akcje charytatywne. przed swietami zrobilam paczki dla 20 dzieci z ubogich rodzin. nie ma nic piekniejszego niz usmiechy tych dzieci. niestety za pozno wyslalam @ o slodycze i zostalam na lodzie, ale udalo mi sie zebrać kase i kupić samej :) . za rok bede musiala pisac chyba w pazdzierniku :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Super akcja! Czytając wzruszyłam się od samej świadomości, że istnieją tacy ludzie o szczerych ogromnych sercach, którzy gotowi dzielić się swoim czasem i emocjami, by nieodpłatnie pomóc potrzebującym dzieciom!!!!
    Brawo kochana!!! Jeżeli w przyszłym roku będzie taka akcja w Gorzowie (o którym tez wspominasz) to z pewnością się zgłoszę!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna inicjatywa, szkoda ze u nas nie ma takich inicjatyw. Ja za to udzielam lekcji makijazu ubogim kobietom. Mega cudowne uczucie kiedy widze ich radość. <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniała akcja! Super, że udało Wam się pomóc w uszczęśliwieniu wielu dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Brawo! Piękna akcja! Bardzo się cieszę, że są ludzie którym się chce i którzy potrafią czerpać radość z pomagania innym!

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie- uwielbiam takie inicjatywy. Pomaganie jest piękne!
    Pozdrawiam i zapraszam do Siebie na nowy post 😍

    OdpowiedzUsuń
  10. Rewelacyjna akcja Wader ma wielkie serce dla dzieci. I wielkie brawa dla Ciebie za zaangażowanie w taką inicjatywę. A zabawki Wadera goszczą u mnie od lat.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękna akcja!
    Pomaganie innym to jest coś niesamowitego :)
    Serduszko me się raduję, jak widzi się tyle Aniołków z ogromnym serduszkiem! :) <3|
    Pozdrawiam gorąco, Manik Makoss! ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale akcja. Słowa uznania. Bardzo chwalebne przedsięwzięcie. Pozdrawiamy:)

    OdpowiedzUsuń
  13. przecuuuuudowna akcja. I pracy duzo, ale dla dzieci tez bylabym w stanie sie poswiecic. Znajac siebie ryczałabym ze wzruszenia :) dobrze by bylo wiecej takich akcji organizowac.

    OdpowiedzUsuń
  14. Irmina, masz bardzo dobre serduszko! Pamiętam Twoją akcję ze zniczami, teraz byłaś pomocnikiem Mikołaja - to piękne! Ale dobro wraca, więc mam nadzieję, że wróci do Ciebie z nawiązką :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Akcja 👌 brawo 👏 jestem dumna z Ciebie

    OdpowiedzUsuń
  16. świetna przygoda a przy okazji uśmiech dla dzieciaków.

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię takie akcje i zazdroszczę, że mogłaś zobaczyć roześmiane buzie dzieci :) Bezcenne :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudowna akcja! Żebym mieszkała w większym mieście z pewnością również zgłaszałabym się podobnie jak Ty. Uwielbiam pomagać i widzieć, jak osoba do której wyciągam dłoń zwyczajnie się cieszy - wtedy wiem, że dla takich chwil warto żyć! Brawa dla Ciebie i mam nadzieję, że jeszcze nie raz weżmiesz udział w czymś takim.

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetna akcja. Ja też lubię brać aktywny udział w takich wydarzeniach. Co roku jestem wolontariuszem na Osowskiej Choince i zajmuję się dzieciaczkami :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Uważam, że ta akcja jest po prostu super. Myślę, że nie jedna osoba by pękła mając taki widok, ale radość, którą sprawiliście tym dzieciom musiała być ogromna

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo podobają mi się takie inicjatywy! :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Aż się łezka zakrecila . oOgromne brawa dla Was !

    OdpowiedzUsuń
  23. Wspaniała rzecz! Dobrze że nie odpuściłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękna akcja, gratuluję! Tak niewiele trzeba, żeby sprawić innym uśmiech:-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Brawa dla Ciebie kochana, masz bardzo duże serducho :) !

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetna akcja, gratulacje. Jedyna moja mała uwaga to zdjęcia, które są tak małe, że niewiele widać niestety.

    OdpowiedzUsuń
  27. Fantastyczna akcja, pięknie jest pomagać, wówczas przenika nas dobro, zyskujemy my i obdarowani. :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Uważam, że to świetnie, że dzieją się takie akcje. Warto czynić dobro dla innych...

    OdpowiedzUsuń
  29. Super akcja. Jak leżałam z małą w Białymstoku często przez pomyłkę na parterze wychodziłam nie z tej strony z windy i zamiast na korytarz trafiałam na onkologie. Gdy widziałam łyse główki łzy same napływały do oczu. Przykry widok.

    OdpowiedzUsuń
  30. Świetna inicjatywa! Nic bardziej nie cieszy od uśmiechu dziecka. Schorowane maluszki niejednokrotnie nie rozumieją swoich chorób, dlatego warto im pomóc przetrwać ten czas w radości i pozwolić im nacieszyć się dzieciństwem, które tak szybko mija...

    OdpowiedzUsuń
  31. Takie akcje to piękna inicjatywa i pomoc dla innych oby takich więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Jestem pod wielkim wrażeniem. Przepiękna akcja.

    OdpowiedzUsuń
  33. Oby więcej takich akcji i więcej pomocników świętego mikołaja! Podziwiam Cię za to co robisz;>

    OdpowiedzUsuń
  34. Podziwiam Cię kochana ! Nie każdego stać na takie gesty, Niby zwykła " POMOC DLA MIKOŁAJA " ale tylu osobom daje radość, sprawia uśmiech na twarzy ... Widać, ze jesteś dobrą kobietą !

    OdpowiedzUsuń
  35. wow naprawdę świetna akcja, aby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  36. Tylko brać przykład. Pomocnik Św. Mikołaja do ważne stanowisko na które decyduje się niewielu. Pełen podziw:-)

    OdpowiedzUsuń
  37. Pomocnik Św. Mikołaja - ja też chcę! Fajna fucha.

    OdpowiedzUsuń
  38. Świetna akcja! Gratulujemy pomysłu i zaangażowania :) Cudowna inicjatywa!

    OdpowiedzUsuń